Uwaga! Posiadasz nowe lub ciekawe informacje dotyczące Brzeźna

wyślij je prosze na mój adres meilowy!


 

OSTRZEŻENIE PRZED ZNICZAMI!

WYBUCHY NA BYTOWSKIM CMENTARZU

Palący się znicz kojarzony jest z symbolem pamięci. Mówiąc tu o zniczach mam na myśli palącą się swiecę w obudowanej zamknietej przestrzeni. Na ogół jej ogien postrzega się jako efekt palenia się samego knota umieszczonego w środku woskowej , parafinowej ( nazywanej tu „woskiem”) bryły ( walca) co hamuje szybkość jego spalania się. Tymczasem proses palenia się swiecy jest nieco inny. Otóż knot jest głównie zródłem ciepła powodującym topienie się opasającego go „wosku” co wywołuje proces parowania. Powstające w wyniku tego opary są niejako „pokarmem” wzmacniającym płomień świecy przy jednoczesnym spowolnieniu zuzycia knota. Czyli, głównym żródłem światła palącej się świecy są spalające się wokół wystającego knota opary oczywiście knot także w miarę wytapiania się „wosku” ulega zużyciu. Reasumując można przyjąć ,że swieca jest swego rodzaju maszyną zaczynającą działać z chwilą zapłonu realizowanego poprzez zapałki czy zapalniczki. Te zapalają konot ( na ogół nasycony woskiem) , knot wywołuje topnienie okalajacego go i bedącego w nim „wosku”, a opary powstałe w wyniku tego procesu poprzez swoje spalanie dają taki a nie inny efekt świecenia świecy. Gnyby nie było spalania oparów ognik z knota zostałby „zaduszony”, a w przypadku gdyby był sam knot spaliłby się szybko. Można rzec ,że swieca funkcjonuje dzieki harmonijnej wspólpracy jej elementów. Wysokie temperatury otaczajacego znicze srodowiska powodują że nie tylko knot wywołuje topnienie „wosku”, robi to także naturalne ciepło, które zwłaszcza w przypadku cmentarzy nie tylko ogrzewa znicze ale również płyty nagrobne na których stoją, co w efekcie powoduje zintensyfikowanie procesu topnienia „wosku”. Nie jest to zjawisko nowe, roztopiony „wosk” jak już wspomniano potrafi zadusić płomień a w przypadku zjawisk dynamicznych móże wylać się na zewnatrz znicza co stwarza problemy dla opiekujących się tymi miejscami. Niestety obecnie obserwuje się przypadki groźniejsze, które bezpośredno stają sie zagrożeniem dla zdrowia. Otóż plonące znicze stały się niebezpieczne bo …WYBUCHAJĄ. Dziwi mnie że przypadki te nie zostały dostrzeżone. Pękające znicze z powodu wysokich temperatur zdarzały się ciagle, ale wybuchajace… ? Jaka jest tego przyczyna ? Według mnie rozgrzana świeca topi się itensywnie i stopiony „wosk” zbyt szybko paruje powodując wewnątrz zamkniętego ( wieczkiem) znicza zwiększenie stężenie oparów co staje się niebezpieczne i po osiagnięciu wartosci krytycznych ognik knota staje się dosłownie zapalnikiem i znicz wybucha a pozostały roztpiony „wosk” rozlewa się.. Przypuszcam ,że duzy wpływ na występowanie tego zjawiska ma jakość wkładów ( świec, czyli tzw „wosku” ), które mogą topić się szybciej. Po prostu kwestie oszczędnościowe przy ich produkcji jeśli takie wprowadzono ograniczyły bezpieczeństw ich uzytkowania. Reasumując, w upalne dni przebywanie przy mogiłach gdzie stoją palące się „żywym ogniem” zamkniete znicze jest niebezpieczne , wybuch może pokaleczyć szkłem , popażyć i doprowadzić do znacznych strat materialnych. Znicze z płonącymi świecami są szczególnie groźne dla dzieci i dla osób starszych. Czy zatem na cmentarze należy wołać patrole saperskie? Jest to oczywiście sarkazm. Po prostu do czasu wyjaśnienia zagrożeń należy zrezygnować z uzytkowania tego typu zniczy a przy okazji winno się zbadać laboratoryjnie jakie stanowią zagrożenie. Wydaje się,że dla wkładów ( dla składu tzw „wosku”) powinny być wprowadzone pewne normy bezpieczeństwa. W przpadku wybuchu pojawia się problem odpowiedzialności za szkody zdrowotne i materialne, aby tego uniknąć lepiej w okresie upałow zniczy tych nie używać, tym bardziej ,że można zastosować zamienniki elektrychne. Niniejsze opracowanie – list napisano pod wpływem wlasnego doswiadczenia gdyż nie tak dawno na pewnym grobie wybuchły znicze postawione z potrzeby serca przez nieznane osoby. Inny przypadek dotyczy mogiły rodzinnej znanego działacza samorzadowego co daje nadzieję ,że głos z ostrzeżeniami zostanie wysłuchany nie tylko w Bytowie . Wydaje się,że problem jednak istnieje , gdyż w jednym tygodniu lipca wybuchły na pewno cztery znicze.Na szczęście nikomu się nic nie stało jesdnak straty materialne poniesiono.

                                                                                                                    Andrzej Szutowicz